I drugi dzień za nami. Rozpoczęliśmy od porannego rozruchu a po śniadaniu wyjście na stok. Oczywiście wszyscy z nielicznymi wyjątkami zapewniali, że bardzo dobrze jeżdżą – wyciąg orczykowy Pasieki nieco zweryfikował to przekonanie… Powstały trzy grupy: początkujący, średniozaawansowani i zaawansowani. Pierwsza i druga grupa doskonaliły swoje umiejętności na dużym wyciągu pozostali zdobywali pierwsze doświadczenia na mniejszym stoku. Powrót na obiad do budynku – cisza poobiednia a po niej wyczekiwane chyba od samego przyjazdu wyjście do sklepu – nawet 2 km do przebycia nie zmniejszyło zapału do zakupów… Po kolacji ostateczny dobór mieszkańców w nowych pokojach – trochę to trwało ale mam nadzieję, że się udało ! Na koniec tradycyjna – w niektórych przypadkach trudno akceptowalna – kąpiel i cisza nocna. A jutro walentynki !!!
trener Paweł Maślej