Obóz w Wiśle – podsumowanie.

Tak niedawno wracaliśmy autobusem a już mija tydzień od naszego powrotu. Czas na krótkie podsumowanie. Obóz wydaje się, że można uznać za udany. Miejscowość Wisła drugi rok z rzędu potwierdza swoją atrakcyjność. Nie jest to kierunek wyjazdów z Małopolski, równolegle z naszymi feriami przerwy nie mają uczniowie województwa śląskiego – wszystko to powoduje że nie ma tłoku! W tym roku spotkaliśmy prócz nas dwie zorganizowane grupy: jedna zamieszkała razem z nami w ośrodku (tancerze) a drugą była grupa w AQUA PARKU w Hotelu Gołębiewski. Z punktu widzenia nas organizatorów niewątpliwa zaleta. Spora liczba stoków w jednej miejscowości, która sprawia, że niezależnie od dnia tygodnia nie ma tłoku i nie trzeba stać w długich kolejkach do wyciągu – także na plus. Zakwaterowanie – lepiej niż w ubiegłym roku. W każdym pokoju pełny węzeł sanitarny i niestety ( 🙁 ) telewizor… Jedno piętro całe nasze – bardzo dobra kontrola nad uczestnikami. Na minus zamieszanie związane z pierwszą nocą – niestety przesunięcie terminu Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w sportach zimowych nie dało szans na uniknięcie tej niedogodności – jedyne co mogliśmy zrobić to wyjechać jeden dzień później, czyli skrócić obóz. W trakcie pobytu awaria w jednym z pokoi – konieczna przeprowadzka – także na minus – ale siła wyższa – udało się po sporej gimnastyce nie zmienić składu osobowego w pokojach i to mały sukces przy niewątpliwym dyskomforcie związanym z przeprowadzką. Oczywiście może być lepiej ale pewnie też i drożej… Wyżywienie – urozmaicone, smaczne, nikt głodny od stołu nie odchodził. Oczywiście nie każdy wszystko chciał jeść – ale organizuję bądź współorganizuję obozy już od 15 lat i nie trafiłem jeszcze na wyjazd gdzie ze wszystkich posiłków wszyscy byliby zadowoleni. Długie negocjacje z przeciwnikami kotletów z kompromisem aby zjeść chociaż połowę, namawianie niektórych na zupę mleczną, częsta tendencja do pomijania wędliny i przechodzenia do wersji na słodko z dżemem itp. Dodatkowe zakupione drożdżówki rozdawane w przerwie na stoku znikały bez śladu, słodycze rozdawane w nagrodę za mniejsze i większe sukcesy dnia codziennego. Wszystko to pozwala ocenić wyżywienie pozytywnie. Uczestnicy – na plus – nie obyło się rzecz jasna bez mniejszych lub większych kłopotów wychowawczych, ale wszystko raczej w rozsądnych granicach. Pojedyncze kary wzmacniały proces wychowawczy i w zasadzie nie pojawiali się recydywiści… Na całe szczęście zbędna okazała się pomoc medyczna. Praktycznie cały obóz upłynął bez problemów w tym względzie (nie licząc pojedynczych bóli głowy czy brzucha wynikających raczej z tęsknoty za domem 🙂 ) – dopiero ostatni dzień przyniósł jedną gorączkę i jedno stłuczenie stawu kolanowego. Także pod względem zdrowia ewidentny sukces. Po za tym dzieciaki chętne do pracy i zabawy w sumie chyba uczestnicy z trzech klubów bardzo dobrze się zintegrowali. Formuła wyjazdów w kilka klubów po raz kolejny potwierdziła swoją zasadność. Kadra – nie mnie oceniać ale mogę z pełnym przekonaniem napisać, że się starała…. jakie były tego efekty ??? Pewnie dzieciaki już przekazały 🙂 No i to chyba tyle – czas rozpocząć przygotowania do kolejnego wyjazdu – akcja obóz letni rozpoczęta ! W marcu pojawią się konkretne informacje na temat miejsca, terminu i przybliżonych kosztów – serdecznie zapraszam!!! A i jeszcze jeden ważny element podsumowania obozu w Wiśle – wyniki !!! Załączam je w plikach PDF.

trener Paweł Maślej

ZAWODY NARCIARSKIE – WISŁA 2012

GRY ŚWIETLICOWE – WISŁA 2012

KONKURS CZYSTOŚCI – WISŁA 2012

Dostępność