OBÓZ GRABINA 2016 – DZIEŃ DWUNASTY I PODSUMOWANIE

No i obóz już za nami …. Dwanaście dni zleciało 🙂 . W środę pojawiło się trochę deszczu i wiatr. Na szczęście czwartek przywitał nas słońcem. Dzień wyjazdu to dzień bez rozruchu. Wstaliśmy dopiero na śniadanie. Po jedzeniu kończenie pakowania i sprzątanie. Po 10.00 trenerzy rozpoczęli odbieranie domków. Do autokaru ostatecznie prowiant i uczestnicy wsiedli o 11.20… Małe sprostowanie – nie wszyscy – brak jednego z trenerów… Odliczyliśmy wszystkie grupy, kierowca otrzymał zgodę na wyjazd, a po kolejnej weryfikacji ilościowej okazało się, że brakuje jednej osoby dorosłej 🙂 . Na szczęście  odjechaliśmy tylko kilkaset metrów od ośrodka. Powrót, trener na pokładzie i startujemy już do Krakowa. W drodze dwie przerwy wiadomo na co, korki w Częstochowie i przyjazd do Krakowa przed 18.00. Rodzice odebrali wszystkich, choć nie wszystkie buty i czapki 🙂 .

Podsumowując obóz udany. Dobra pogoda utrzymała się w zasadzie przez cały obóz, za wyjątkiem dnia przyjazdu i środy przed wyjazdem. Udało się rozegrać wszystkie zaplanowane konkursy i zawody. Każda z grup trenowała ma tatami i pływała kajakami praktycznie wymiennie, co drugi dzień. Jedzenie dobre choć pojawiły się kilkakrotnie problemy na obiedzie, który też serwowany był w formie szwedzkiego stołu. Ponieważ oznaczało to co najmniej dwa, a czasem nawet trzy mięsa do wyboru, ostatnie przychodzące na posiłek grupy wybór ten miały ograniczony. Okolica super, ośrodek w lesie, bezpośrednio nad jeziorem. Dwieście metrów obok plaża gminna, zadbana, ze strzeżonym kąpieliskiem. Wycieczki ciekawe. Zarówno ZOO w Płocku, jak i AQUA PARKu w Kutnie podobały się nie tylko nam, ale co najważniejsze także naszym podopiecznym 🙂 . Jedna z najmłodszych uczestniczek (2008 rocznik) niestety tak tęskniła (głównie wtedy, gdy dysponowała telefonem…), że rodzice zdecydowali się odebrać ją przed końcem obozu. Zdrowotnie też nie najgorzej. Dominowały głównie dolegliwości przed obozowe. W trakcie pobytu kilka: otarć naskórka,  bólów brzucha, trzy stany podgorączkowe i jeden poważnie wyglądający przypadek – podejrzenie zapalenia wyrostka robaczkowego. Na szczęście po konsultacjach i badaniach w szpitalu okazało się, że jest to jedynie infekcja i nasz uczestnik nie tylko wrócił do obozu, ale też pozostał z nami do końca 🙂 .

Mamy nadzieję, że dzieci są zadowolone z wyjazdu i już zapraszamy na kolejny obóz międzyklubowy, tradycyjnie w pierwszym tygodniu ferii zimowych 🙂 Dziękujemy !!!

Poniżej uzupełnienie zdjęć ze środy.

trener Paweł Maślej

LINK DO ZDJĘĆ:

 OBÓZ GRABINA 2016 – DZIEŃ JEDENASTY – UZUPEŁNIENIE

Dostępność