Rodzinny Konkurs Czytelniczy – Listopad

Zapraszamy wszystkich uczestników do udziału w Rodzinnym Konkursie Czytelniczym.

Regulamin konkursu czytelniczego

Cytat miesiąca:

„Jedzie niebogi Skrobek i modli się w duchu, a rozmyśla, jak by to zagon ziemi od sąsiada kupił, kartofle na nim sadził, dziecięta swoje żywił; kiedy spojrzy nagle, a w tej jasności rusza się i uwija gromadka maluśkich człeczków, ot tycich, że to ledwie z daleka przy ziemi widać: długie brody, ubiory dziwaczne, a zresztą jak ludzie. [….]

A już go ta ciżba obskoczyła i dalej krzyczeć: – Hej!….Hej!…Gospodarzu! A podwieźcie no nasze manatki!

I nie czekając co chłop powie, nuż się na wóz drapać. Jeden lezie po rozworze, drugi po szprychach koła, inszy się czepia półdrabki, tamten po dyszlu się skrobie. Czysta napaść!

Stanął chłop, patrzy, co to z tego będzie, markotno mu jakoś na duszy i boi się, i wstyd mu takiego drobiazgu się bać… Co tu robić teraz?

Ale nie było dużo czasu na rozmysły, bo ledwo jedni stanęli na wozie, wnet inni podawać im zaczęli przedziwne jakieś szkatuły  i skrzynie, z których to biły owe blaski tęczowe, a jeszcze insi ciskali na wóz coś jakby sztaby złota i srebra, tak właśnie, jakby to było zwyczajne żelastwo.

Brzęczało to wszystko, dzwoniło i  świeciło w oczy, tak, że chłop prawie do rozumu odchodził i nie bardzo już sam teraz wiedział, czy mu się to tak śni tylko, czyli też naprawdę takie dziwy widzi.

Tu mu ogniem buchną ze skrzyni czerwone kamienie niby rubiny, kamień w kamień jak przepiórcze jajo; tu się aż modro w powietrzu zrobi od niebieskich szafirów, tak przednich, że jak niebo świecą; tu nagle zielone światło obejdzie wszystkie twarze od szkatuły pełniutkiej zielonych szmaragdów; tu perły, tu pierścienie, aż oczy rwie, nie wiadomo, na co pierwej patrzeć.”

 

Dostępność